paź 06 2002

*****prolog*****


Komentarze: 3

Budzę się w nocy...
w wymiętej pościeli tylko ciepły ślad Twego ciała,
jak rosa nad ranem , gdy pierwsze promienie słońca
znikasz...
W pogoni za jutrem słyszę Twój oddech za ścianą
wtopiony w nocną ciszę, delikatny
niczym szmer , jak flaga na wietrze
gęstym obłokiem w rozrzedzone powietrze wkradasz się znowu...

Nie otwieram oczu , nie sięgam w dół lóżka by sprawdzić czy jesteś
uśmiechasz się a przestrzeń wokół Ciebie się kurczy
znikasz....
Jak długo jeszcze wraz z nowym dniem nie wstanie nowy dzień
Jak przekonać się czy ciało wtulone w Ciebie chce być częścią całości
Jak wiedzieć że to brakujące ogniwo....

A może tak przyspieszyć licznik  życia i spojrzeć w przyszłość bez obawy ze zrobiło sie błąd
udać przed samym sobą że wybór zawsze słuszny , i udać przed innymi że wybór całkiem słuszny..

Czy można oszukać samego siebie , tak skutecznie , aby w to uwierzyć?
 Budzę się w nocy...
ślady na podłodze jeszcze ciepłe
stoisz przy oknie i patrzysz w ciemność
-Choć do mnie
Rano czeka na Nas życie....

kic : :
06 października 2002, 17:04
Kic to jest On nie Ona , prosze tego nie mylic. pozdrawiam kic(on)
06 października 2002, 16:53
mi też sie podoba(i do tego nie przeszkadza mi to, żę smutne).Życze Ci żebys miała wiele wpisów tego pokroju...
06 października 2002, 16:23
Ladne, podoba mi sie, szkoda ze takie smutne... NIe da sie, nie da sie tak skutecznie samego siebie oszuac, a nawet gdyby sie dalo czy chcialbys oszukiwac sam siebie i zyc w klamstwie, gdyby nawet bylo ono o niebo lepsze od rzeczywistosci?!

Dodaj komentarz